2 sierpnia 2010

Ryzyko czy szansa?

Rafał Rudnicki opublikował na blogu kolejny artykuł na temat ryzyka.
Miedzy innymi zajmuje się tematyką różnicy między ryzykiem a szansą.
Te zagadnienia są sobie szczególnie bliskie.
Trzeba ryzykować by osiągnąć korzyść, wybić się przed konkurencję, wprowadzić nowe usługi itp. Jeżeli nam się uda to wspaniale - wygrywamy. Jeżeli nie to ponosimy stratę. Przytaczając Paula Hopkina zwraca uwagę na 2 rodzaje sytuacji, które zawsze są negatywne, które nie mogą zamienić się w korzyści:
Ryzyka hazardowe (ogień, powódź, kradzież, utrata klienta) mogą być wyłącznie negatywne (akademicy nazwaliby je ryzykami czystymi). Pojęcie tego ryzyka pojawiło się już dawno - jeszcze przed latami 80-tymi. Menedżer ryzyka będzie się starał zmniejszyć możliwą do wystąpienia stratę.
Jest jeszcze "ryzyko kontroli" lub po prostu ryzyko niepewności czy też ryzyko spekulacyjne - to pojęcie pojawiło się w latach 90-tych. Podobnie jak w ryzykach hazardowych możemy mieć do czynienia jedynie z bilansem ujemnym, ale ma on nieco inne podłoże. Ryzyko kontroli dotyczy zjawisk które z natury obarczone są niepewnością, a do wyników których chcemy mieć jak najwyższą pewność (np wynik prowadzonych projektów). Bilans ujemny to niekoniecznie wynik działania samego ryzyka, ale nakłady jakie jesteśmy skłonni ponieść na kontrolowanie tego typu ryzyk - sprowadzenie wszystkich możliwych scenariuszy i wyników do jak najwęższego zakresu; to jest zwykle zadanie risk managera.
Zachęcam do lektury całego artykułu.