Świat obiegła jakiś czas temu informacja o tym, że Irlandia jako pierwszy kraj w UE postanowiła odcinać od sieci piratów.
Pomysł niezły...na pierwszy rzut oka. Wartość intelektualną trzeba chronić więc niszczmy piratów w każdy możliwy sposób.
Tak pomyślałem sobie o kilku scenariuszach:
- przestępca przejmuje komputer gospodyni domowej i publikuje pirackie materiały
- dziecko mniej lub bardziej nieświadomie bawi się komputerem rodziców (prowadzących w domu działalność gospodarczą - albo i sklep internetowy)
- pracownik (np IT) nudząc się w źle zabezpieczonej firmie umieszcza tam zakazane materiały
- znudzony nastolatek włamuje się do niezabezpieczonej sieci bezprzewodowej sąsiada i wysyła nielegalny materiał
I co w takich sytuacjach? Niewinne osoby będą cierpieć za nieznajomość technik zabezpieczania sieci? Kto zwróci koszty związane z niezrealizowanymi transakcjami? Czy będą wypłacane odszkodowania za niesłuszne odcięcie dostępu?