4 sierpnia 2010

Telemedycyna

Wyborcza.biz opisała dziś zagadnienie porad medycznych na telefon. Autorzy opisywali jak wygodniejsze życie mogą mieć pacjenci gdy zostaną wprowadzone tego typu usługi.

Niestety w życiu często tak to bywa, że jeśli coś jest wygodniejsze to często jest mniej bezpieczne (pamiętacie system operacyjny DOS i brak wielowątkowości - żaden dzisiejszy trojan by tego nie obszedł)

Czytając artykuł od razu wyobrażałem sobie różnego rodzaju zagrożenia związane z telemedycyną:
- gdyby już nie tylko monitorować serce ale i być w stanie zdalnie na nie wpłynąć (kwestia czasu jak zakładam) to można by przechwycić sygnał i zdalnie kogoś uśmiercić;
- przechwyconą transmisję z serca dotyczącą poważnych kłopotów można zagłuszyć i zmodyfikować na "wszystko OK" czym doprowadzi się do śmierci;
- przy zdalnych konsultacjach jeszcze wygodniejsze byłoby wyłudzanie lekarstw na recepty;
- wyobraźmy sobie sytuację podszywania się pod centrum medyczne i udzielania porad medycznych "dla jaj";
- teoretycznie rozszerzony dostęp do wiedzy medycznej można łatwo spożytkować do np. wyciągania informacji o alergiach i uczuleniach (celem uśmiercenia);
- szerszy dostęp to więcej szans na nieautoryzowaną modyfikację danych (na przykład grupy krwi), co może się skończyć w wiadomy sposób;
- no i pomyślmy o firmach oferujących ubezpieczenia na życie - wszystkie informacje mieliby dostępne online (tu na przykład mogłaby im przyjść z pomocą socjotechnika).
Może w przyszłości faktycznie będziemy się leczyć online. Ja jednak byłbym tu ostrożny. Bardzo ostrożny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzień dobry. Komentarze na tym forum są moderowane